Nie jest tak źle, jak się to przedstawia
Wąsek jest także najwyżej z Polaków - na 13. pozycji - sklasyfikowany w Pucharze Świata.
Pozostali biało-czerwoni w TCS byli: Dawid Kubacki 32. (34. w PŚ), Jakub Wolny - 33. (30. w PŚ), Piotr Żyła - 38. (43. w PŚ) i Aleksander Zniszczoł 40. (20. w PŚ). Kamil Stoch w TCS nie wystartował.
"Mieliśmy lata tłuste, teraz są chudsze i nie należy tylko narzekać - po prostu trzeba to zmienić. Przecież mieliśmy już takie słabsze lata, mieli je również np. Norwegowie czy też Austriacy, więc nie widzę przeszkód, żebyśmy także sobie z tym poradzili. Ktoś powie, że tamte ekipy mają w porównaniu do nas bardziej rozbudowaną bazę szkoleniową - owszem, ale uważam, że to nie ma aż tak dużego znaczenia. Trzeba pracować, poprawiać i czekać na efekty - po prostu iść do przodu" - zauważył Szostak-Berda.
I dodał: "Nie narzekajmy. Sam pamiętam wiele lat temu, gdy mieliśmy takie wyniki jak dziś, to po tym ósmym miejscu skakalibyśmy pod sam sufit! Przyzwyczailiśmy się do tego, że nasi przez wiele lat byli w ścisłej czołówce i tyle".
Międzynarodowy sędzia skoków narciarskich z blisko 25-letnim stażem uważa też, że słowo "poczekać" oznacza nie tylko cierpliwość wobec dochodzenia do formy obecnie startujących, ale także postępy młodych zawodników.
"Mamy wielu +zdolniachów+, którzy powolutku, ale jednak wchodzą do światowej czołówki w swoich kategoriach wiekowych. Być może od przyszłego sezonu trzeba będzie jeszcze bardziej zwrócić uwagę na pracę z młodzieżą i to właśnie pod kątem kadry narodowej. Tak jak to zrobił trener z Wąskiem i Zniszczołem" - podsumował były zawodnik kombinacji narciarskiej LKS Poroniec Poronin, ale i szkoleniowiec w tym klubie.
Wracając do TCS i do roszady na podium po ostatnim skoku Stefana Krafta, który spadł z pierwszego na trzecie miejsce, ocenił, że sam zainteresowany był chyba najbardziej rozczarowany.
"To na pewno był dla niegi szok. Każdy, nawet najbardziej doświadczony zawodnik z dużą liczną wygranych konkursów, może takim przedłużającym się oczekiwaniem na skok zostać zdekoncentrowany. Nie mówiąc już o wychłodzonych mięśniach. Szkoda więc, że ta trójka nie miała szansy skakać w takich samych warunkach. Z drugiej strony taka nieprzewidywalność stanowi m.in. piękno skoków narciarskich" - zakończył Szostak-Berda.
Kolejne zawody Pucharu Świata zaplanowane są w dniach 17-19 stycznia w Zakopanem. Tydzień wcześniej w stolicy polskich Tatr ma odbyć się rywalizacja o tytuł mistrza Polski w skokach i kombinacji norweskiej.(PAP)
Autor: Joanna Chmiel
jch/ co/